Oczywiście jak na Egipt przystało było cieeeplutko i chociaż dochodziła dopiero godzina 10:00 to i tak wszyscy (no może oprócz Doroty) woleli chować się w cieniu choćby nawet maleńkim :)
Troszkę zwiedzania Sakkary :)
Mały handelek z Tambylcem :) niestety handelek nie dokończony bo Pan nie chciał sprzedać za "one dolar" naszyjnika.
No i standardowo- sesyjka ze zwiedzania :)
To kiedyś też była piramida schodkowa ale niestety czas był dla niej bezlitosny :(
Po zwiedzeniu Sakkary pojechaliśmy do szkoły wyrobu dywanów.
Nie macie pojęcia jak młodzi chłopcy zasuwali na tych maszynach że wzrok nie nadążał
Po skończonej wycieczce Dorota, Tomek i Mirek poszli się przejść po Gizie (niedaleko hotelu) - ja już się po poprzednim dniu nie zdecydowałam- dość extremy :)
Troszkę lenistwa w pokoju i na dachu przy basenie no i czas zakończyć objazdową część urlopu.
Czas się pakować bo w nocy o 2:00 ruszamy w trasę do Hurghady na zasłużony odpoczynek.
Rzut okiem na piramidki nocą (ciemne oczywiście) i..... żegaj Kairze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz