czwartek, 8 października 2009

Wieś Egipska



WIEŚ EGIPSKA - to co ukazało się naszym oczom po wyjeździe z "miasta" przerosło nasze najśmielsze wyobrażenia o Egipcie. Widzieliśmy nie raz zdjęcia ale widzieć wieś egipską na własne oczy-bezcenne. To co ukazało się naszym oczom trudno jest uchwycić na zdjęciach czy opowiedzieć słowami. Egipcjanie budują domu pokoleniowo czyli ojciec zaczyna domu i kończy na jednej kondygnacji, zostawia wystające druty konstrukcji która w przyszłości pozwoli na dobudowanie piętra. Następnie przykrywa swoje dzieło trzciną cukrową czy innym wysuszonym zielskiem i dom gotowy. Wygląda to masakrycznie. Nad całością budowli w większości domów górują metrowe czy większe czasze anten satelitarnych.


Najbardziej popularnym środkiem lokomocji na wsi egipskiej jest ... osiołek w rozmiarze mini XXS który ostatnią strawę widział dawno temu. Najbardziej poruszył mnie widok Egipcjanina otulonego w arabskie łachmany w turbanie dosiadającego osiołka. Ów Egipcjanin tak bardzo przypominał Jezusa jadącego na osiołku do Jerozolimy. Strasznie mnie to poruszyło. W porównaniu do "naszej cywilizacji" gościu był jakies 2000lat w tył. My mamy komputery, mp3 cyfrowe aparaty a gościu nawet nie miał sandałów.
Wyglądało to mniej więcej tak - z tą różnicą że gościu na zdjęciu ma obuwie ;)



Natomiast co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło - ludzie na wsiach traktują turystów jak "okazy". Kiedy autobus podjechał na stację benzynową zatankować, okoliczni mieszkańcy i tubylcy na stacji po prostu machali do nas, biegli za autobusem, patrzyli jakbyśmy byli hmmm nie wiem jakim zjawiskiem ;)




Najbardziej przerażającą rzeczą którą widzieliśmy na wsiach jest to że tubylcy w ogóle nie dbają o zwierzęta domowe a po skonaniu tego zwierzęcia (konia, osiołka, muła) zostawiają go gdzie zdechł czyli na ulicy lub po prostu wrzucają go do kanału nilowego (który nota bene służy im do nawadniania pól, prania, kąpieli i innych celów np, jako śmietnik.) Przejeżdżając w Gizie obok kanału nilowego wszyscy w autobusie mieliśmy niemiłą okazję zobaczyć jak w kanale leżały dwa konie, osiołek, koza a kilkanaście metrów dalej ludzie się kąpali w tym ścieku a jeszcze inni łowili ryby, To było naprawdę odrażające.A widok taki jak na tym zdjęciu nie jest niestety rzadkością


W każdym razie ze 100% pewnością moge powiedzieć że ktoś kto nie był na południu Egiptu w okolicach Asuanu, Abu Simbel nie widział prawdziwej egipskiej wsi. To co widać na "turystycznych" trasach z Hurghady do Luksoru czy Kariru nie oddaje w pełni "piękna" wsi egipskiej. I nie jest to tylko nasze zdanie ale również osób zwiedzjących z nami również.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy